“Państwo prawa nie musi być państwem demokratycznym” mówił Jarosław Kaczyński dwa lata temu. Prezes partii rządzącej musi zdawać sobie sprawę z tego, co takie słowa oznaczają. Jeśli w wyborach znaczącą większością wygra PiS, to Polskę może czekać rewolucja – w tym znaczne ograniczenie władzy sprawowanej bezpośrednio przez mieszkańców i samorządy. Głównym celem polityki PiS zdaje się być bowiem to, co robiła sanacja, czyli upaństwowienie wszystkiego.
Likwidacja powiatów, zmiana ilości województw czy wreszcie znaczące ograniczenie roli prezydentów miast i marszałków to tylko niektóre ze zmian, które mogą nas czekać w przyszłości. Jednym z celów może być m.in. przejęcie Warszawy. “Musimy pamiętać, że ten potencjał w nas jest i musimy w związku z tym myśleć o tym sukcesie, który pewnie wszyscy mamy w sercu – to znaczy o władzy w Warszawie” – mówił Kaczyński.
Reklamy
| Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
A skoro się nie udało w wolnych wyborach, to właśnie zmiany systemowe i ustawowe. Centralizacja i ograniczenie samorządności mogą być bliżej niż ktokolwiek myśli. Czeka nas powrót do PRL? W przypadku szkół już to zrobili…