Przed nami kolejna fala podwyżek. Wszystko z powodu inflacj, która w Polsce skokowo wzrosła za czasów PiS. “Wytłumaczeń inflacji za PiS jest sporo: susza, ryzyko wojny z Iranem, wzrost cen emisji CO2 (ceny energii elektrycznej). Nie mówi się jednak w ogóle o… emisji pieniądza. Za Glapińskiego (prawie 3 lata 06.2016-05.2019) podaż złotego (M1) wzrosła o… 39,9 %” informuje Tomasz Urbaś. To dramat dla polskich rodzin!
“Za Glapińskiego banki komercyjne „wydrukowały” 42,4 % więcej depozytów bieżących (z rekordowym wzrostem 48,4 % na rachunkach bieżących osób fizycznych). NBP w tym samym czasie „wydrukował” 31,1 % więcej gotówki w obiegu W niecałe 3 lata.” – dodaje Urbaś.’
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
“PiS drukuje złotego z #DrukarkaGlapy i sypie zasiłkami. Polacy ufali,że PiSowcy są fachowcami i nie spodziewali się inflacji. Nowy pieniądz rozkręcił gospodarkę. Okazało się, że PiSowcy to nieuki. Czar prysł. Ceny rosną, koniunktura siada.” – podsumowuje.
NIE JEST dziełem przypadku, że wraz z prezesurą Glapińskiego w NBP (06.2016) inflacja w Polsce skokowo wzrosła‼️ Suweren wybrał drożyznę za PiS🔥 zamiast spadku cen za PO.#DrukarkaGlapy pic.twitter.com/bhFndPrWk0
— Tomasz Urbaś (@TomaszUrbas) June 27, 2019