UJAWNIAMY! PiS walczy z polskimi sądami, by kryć banki

Źródło: Newsweek / Tomasz Lis Twitter

Rząd w kieszeni banków.

Idąc po władzę PiS obiecywał pomoc frankowiczom. To właśnie zobowiązanie się do pomocy ofiarom nieuczciwych praktyk w bankach pomogło wygrać Andrzejowi Dudzie.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Deklaruję, że – jeśli zostanę prezydentem – w pierwszych 3 miesiącach urzędowania złożę w parlamencie projekt ustawy, która rozwiąże ten palący problem milionów Polaków, którzy znaleźli się w rozpaczliwej sytuacji z winy banków i z powodu kompletnej bezczynności polskiego państwa – obiecywał w 2015 roku Duda.

Po zdobyciu władzy PiS i Duda zostawili frankowiczów na lodzie.

Przyjacielem Dudy jest PR-owiec Igor Janke, którego agencja Bridge pracuje dla Związku Banków Polskich. To właśnie po ujawnieniu jego nieformalnych spotkań z rzecznikiem i doradcą Dudy – Markiem Magierowskim, ten ostatni pożegnał się ze stanowiskiem.

ZBP nie chce bowiem dopuścić do niekorzystnych dla banków rozwiązań. I tak też się do niedawna udawało.

Jednak w październiku 2019 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej dał zielone światło dla unieważnienia umów z powodu nieuczciwych klauzul w umowach konsumenckich.

Efektem orzeczenia TSUE była lawina wyroków polskich sądów, które zaczęły wydawać orzeczenia korzystne dla frankowiczów.

Dziś PiS, walcząc z polskimi sędziami, którzy stosują się do orzeczeń TSUE, w istocie działa na korzyść banków, które obawiają się kolejnych druzgoczących wyroków.

Jak opisuje Money.pl już teraz banki robią wszystko, aby opóźnić lub nawet zniechęcić klientów do kierowania spraw do sądów.

– Dokumenty dot. umów kredytowych są wydawane bardzo opornie. Trzeba na nie czekać nawet do 2 miesięcy i często ponosić wysokie opłaty. Jeden z banków potrafi obecnie zażądać za komplet takiej dokumentacji ponad 3 tysiące złotych. Standardowo jest to 200-400 zł – opisuje portal.

Tymczasem uchwalona przez PiS ustawa represyjna i zmuszenie sądów do ignorowania orzeczeń m.in. TSUE to nic innego jak cios w interesy oszukanych frankowiczów.

Jaki interes miałby PiS w walce w imię banków? To np. korzystne kredyty, od których zależy czy rozdawnicza polityka socjalistycznego rządu nie zakończy się bankructwem państwa.

Źródło: Money.pl / Gazeta Finansowa