Giertych kpi z pisowskiego prezesa Sądu Najwyższego. Doradza mu jak wybrnąć z kryzysu wizerunkowego

Były wicepremier, a obecnie znany adwokat Roman Giertych kpi z p.o prezesa Sądu Najwyższego nominowanego przez PiS, po skandalu ujawnionym dziś przez “Gazetę Wyborczą”. W 2013 r. Kamil Zaradkiewicz w piżamie o 3 w nocy przyszedł do siedziby Trybunału Konstytucyjnego. Według dziennika był pod wpływem środków odurzających, grzybków halucynogennych.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


https://www.facebook.com/215392231834473/posts/4002168446490147?sfns=mo

“Jest Pan jeszcze młodym neofitą wśród przesławnych kadr Prawa i Sprawiedliwości. Nie wie Pan więc, że gdy przychodzi prawdziwa katastrofa wizerunkowa, to czas dzwonić do doradcy dobrej zmiany, czyli do mnie. Ja zawsze poradzę, pocieszę i pomogę. Dlatego nie czekając na telefon podsuwam Panu wyjście z sytuacji. Sam Pan przyzna, że historii, w której Pan-obecnie najważniejszy sędzia w Polsce miał maszerować w piżamie o 3 nad ranem do Trybunału Konstytucyjnego pod wpływem zjedzenia grzybków halucynogennych, co nastąpiło po miłosnej sprzeczce z partnerem, nie wymyśliłby najgorszy przeciwniki dobrej zmiany. Dlatego proponuję Panu, aby zrobił dzisiaj konferencję prasową i powiedział jak to było” – kpi Giertych.

Doradza też, aby Zaradkiewicz stwierdził, że grzybki halucynogenne zjadł… przez pomyłkę.

“Grzybki okazały się halucynogenne, o czym Pan nie wiedział, gdyż dostał Pan je od kolegi jako prezent za opinię, że związek kobiety i mężczyzny opisany w Konstytucji, to tylko jedna z form małżeństwa, ale wcale nie najfajniejsza. Skoro tylko Pan te grzybki przełknął naszła Pana taka halucynacja, że w Trybunale organizują Piżama Party i że musi Pan zdążyć, bo Pana za absencję wyrzucą. Stąd o 2 nad ranem ruszył Pan w delirium biegiem przez Warszawę i stawił się na to Party, ale się okazało, że cyrk w Trybunale jest przewidywany dopiero dwa lata później. Ot i cała historia, a media się czepiają, że bieganie w piżamie po grzybkach halucynogennych to jakieś wielkie ma być naruszenie godności” – podsumowuje Giertych.

źródło: facebook