Władza chce zagwarantować sobie bezkarność. Działania podobne do mafii

PiS umywa ręce od odpowiedzialności

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Jeśli ten przepis wejdzie w życie, bomba wybuchnie zakażając i brudząc nasze życie publiczne kolejnymi przypadkami korupcji i nadużyć władzy politycznej i urzędniczej – pisze dr Grzegorz Makowski o poselskim projekcie covidowej ustawy, który przyjęła już komisja finansów. Zamiast zwalniać z odpowiedzialności rządzący powinni stworzyć warunki dla lepszej kontroli społecznej decyzji publicznych podejmowanych w okresie pandemii – pisze Makowski.

12 sierpnia, w środku sezonu urlopowego, gdy Polacy odpoczywali od pandemii i polityki wpłynął do sejmu poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. Projekt bez konsultacji społecznych zdążył w ledwie dwa dni przejść pierwsze czytanie i dyskusję w komisjach. Przyjęto go głosami PiS (26 do 21), mimo precyzyjnej krytyki przez posłów i posłanki opozycji (Monika Wielichowska z KO zgłosiła nawet wniosek, by zmienić nazwę ustawy na „O bezkarności władzy”, ale został on odrzucony.

Pod niewinnie brzmiącym tytułem ukryto „brudną bombę” – czyli art. 1 ust. 1. „Nie popełnia przestępstwa, kto w celu przeciwdziałania COVID-19 narusza obowiązki służbowe lub obowiązujące przepisy, jeżeli działa w interesie społecznym i bez naruszenia tych obowiązków lub przepisów podjęte działanie nie byłoby możliwe lub byłoby istotnie utrudnione.”

Źródło: oko.press