Rządy PiS słyną z tego, że szczególną uwagę zwracają rzekomo na potrzeby obronności kraju. Rzeczywistość, jak nie jest zbyt trudno się domyślić, jest całkowicie inna.
Kilka tygodni temu, na początku marca 2021 r. podjęto decyzję o wycofaniu ze służby okrętów ORP Sęp i ORP Bielik, starutkich i pochodzących z norweskiego demobilu. Teraz pojawiła się wiadomość, że najmłodszy (zwodowany w 1985 r.) okręt podwodny w naszej flocie, ORP Orzeł ma niesprawne wyrzutnie torpedowe. A przetarg na ich naprawę został właśnie unieważniony.
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Oznacza to, że nasza marynarka wojenna faktycznie nie ma żadnych sprawnych okrętów podwodnych. I nie ma planów zakupu nowych jednostek.
Dobrze, że chociaż marynarka ma kompanię honorową. Marynarze w galowych mundurach pięknie się prezentują na defiladach. Na wojskową obecność Polski na Bałtyku nie mamy co liczyć.