Polowanie na Lisa prowadzą koledzy Krzysztofa Suwarta

Nakręcana przez nieudolne pisowskie służby specjalne sprawa rzekomego mobbingu w redakcji Newsweeka zyskała kolejną odsłonę.

Tym razem Tomasza Lisa próbowali zaatakować koledzy Krzysztofa Suwarta. Afera z Suwartem pozostaje żywa w pamięci środowiska dziennikarskiego i wśród osób zajmujących się polityką. Przypomnijmy – chodziło o puszczanie tekstów promujących tak zwaną Zjednoczoną Prawicę pod pseudonimem Krzysztof Suwart w jednym z największych portali w Polsce. Krzysztof Suwart okazał się fałszywką a materiały były zapłacone przez polityków.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Tomasz Lis został brutalnie zaatakowany ale ta sprawa nie zaczęła się wczoraj. Mniej więcej dwa lata temu Lis trafił na listę osób, które mogą zagrażać reżimowi PiS. Pozbycie się go stało się celem operacji specjalnej, w czasie której – jak ujawnił redaktor naczelny Wieści24.pl, Jan Piński – do redakcji Newsweeka wprowadzono agenta pisowskich służb specjalnych.

Celem operacji było zniszczenie wiarygodności jednego z najlepszych dziennikarzy w Polsce. Udała się połowicznie: Lis co prawda z Newsweeka odszedł, ale nie składa broni a zarzuty okazały się co najmniej mało wiarygodne.

Lisa cała sprawa wzmocniła a PiS mocno pożałuje…