Kaczyński i Moskwa. Rzeczkowski: Trudno uniknąć wrażenia, że PiS nie tylko kryje siebie, ale również Rosjan

Rosyjska zmiana.

Dziennikarz śledczy Grzegorz Rzeczkowski opisuje nowe fakty dot. afery podsłuchowej. Jak czytamy w „Newsweeku” źródłem niechęci ludzi PiS do badania wątku rosyjskiego może być strach obozu rządzącego przed tym co wyjdzie na jaw.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Czego boją się prokurator generalny i jego nadzorcy z Nowogrodzkiej? Że na jaw wyjdzie to, że ludzie PiS ramię w ramię z rosyjskimi kolegami mają po łokcie umoczone ręce w aferze, która nosiła znamiona zamachu stanu? Że ta rzekomo znienawidzona Rosja okazała się w gruncie rzeczy sojusznikiem PiS w obalaniu polskiego rządu? Trudno uniknąć wrażenia, że PiS nie tylko kryje siebie, ale również Rosjan – podkreśla Rzeczkowski.

– Władza próbuje zadeptać dowody wskazujące na jej działania łamiące konstytucję i ocierające się o zdradę stanu. Gdyby było inaczej, prokuratura już dawno, mając tyle dowodów, z pewnością podjęłaby działania, by chociażby zweryfikować, czy rzeczywiście Marek Falenta mógł sprzedać nagrania Rosjanom i czy rzeczywiście z ich pomocą wyprowadził majątek za granicę. Tymczasem nie zrobiła nic – dodaje dziennikarz w najnowszym „Newsweeku”.

PiS nie zgadzając się na komisję śledczą, a zamiast tego powołując komisję weryfikacyjną wymierzoną w PO chce zaciemnić obraz i odsunąć podejrzenia od partii Kaczyńskiego.