Co wspólnego ma Kaczyński z markizą Pompadour? Proste: pieniądze

Fot. Internet
Fot. Internet

A raczej nie tyle pieniądze, ile niezdrową skłonność do ich wydawania poza wszelką miarę. Nie zważając przy tym na konsekwencje.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Jarosław Kaczyński nie przypomina co prawda Madame de Pompadour, ale równie skutecznie jak ona marnotrawi nasze pieniądze. Przypisywane jej powiedzonko: po nas choćby potop, pasuje do prezesa PiS jak ulał – zauważył Leszek Miller na łamach „Super Expressu”.

– Jego rząd, wydający bajońskie sumy na autopromocję, nie zorientował się, że pod bokiem wykwita mu kolosalna afera zbożowa – zauważył były premier.

Nie zorientował się, albo nie chciał się zorientować. – Jak to mówią – gdy nie wiadomo o co chodzi, to na pewno chodzi o pieniądze – przekonuje Miller. I nie można odmówić mu racji.