Podatek od fotowoltaiki coraz bliżej a PiS to ciągle ukrywa

Zablokowanie rozwoju fotowoltaiki w Polsce to drugi, po wcześniejszym uderzeniu we wiatraki, cios w odnawialne źródła energii. Według naszych informacji w PiS mogą trwać prace nad podatkiem dla firm i osób, które mają instalacje z panelami słonecznymi. Pieniądze miałyby rzekomo pomóc w rozwoju sieci energetycznych w Polsce.

Ponieważ PiS nie może wprowadzić wprost takiego podatku, bo byłoby to niezgodne z zasadami unijnymi, jest możliwe że będzie się to kłamliwie nazywać opłatą ekologiczną i dotyczyć osób, które wysyłają prąd do sieci. Skąd takie pomysły? Wiele osób znających Jarosława Kaczyńskiego podkreśla, że dla niego każdy kto jest chociaż odrobinę niezależny i wykazuje tendencje do bycia jak najdalej od państwa, to kombinator i spekulant.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Oprócz tego w budżecie brakuje pieniędzy a PiS planuje kilkanaście nowych podatków. Uderzenie w fotowoltaikę to nie problem dla Kaczyńskiego, bowiem w jego ocenie mają ją bogacze a nie elektorat pisowski.

Głupota tej władzy nie zna granic…

Potężnym problemem jest też ustawa, która mówi o tym, że do 2025 roku wszystkie gminy będą musiały uchwalić plany nowe instrumenty planistyczne, na podstawie których lokalizowane będą inwestycje na ich terenach. Nie będzie można stawiać paneli na gruntach 4 klasy, niemożliwe będzie nawet prowadzenie działań w oparciu o tak zwaną agro-fotowoltaike, czyli rozwiązania które są specjalnie stworzone w Holandii i w USA dla upraw pod panelami. PiS po prostu zwariował!

PiS ukrywa przed Polakami te sprawy, bo nie chce, abyśmy wiedzieli o niekorzystnych zmianach. Jak tak dalej pójdzie to za chwilę wejdą zapewne jeszcze przepisy zabraniające produkowania własnej energii w ogóle….