Skąd ta agresja u polityków PiS? Tego wytłumaczenia nie znałeś

Politycy PiS są coraz bardziej agresywni w swojej kampanii. Próbują się tłumaczyć w jakiś sposób poprzez obdzwonionych i zaprzyjaźnionych dziennikarzy, że to rodzaj polaryzacji. To nieprawda. Agresja u polityków oznacza po prostu strach.

Po ośmiu latach rządów zbliża się czas rozliczeń. W PiS i Suwerennej Polsce już wiedzą, że przegrali. Widzą wewnętrzne sondaże, które pokazują 40% dla Koalicji Obywatelskiej. Widzą, że Trzecia Droga bez problemu dostaje się do Sejmu razem z Lewicą i utworzy rząd. Dla nich to koniec wszystkiego. Po tłustych latach przyjdzie czas komisji śledczych, tłumaczenia się, oddawania majątków.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Na całą formację Kaczyńskiego padł blady strach. Ich agresja to fasada, teatr, dekoracje. Za wytrzeszczonymi oczami i krzykiem, za wulgaryzmami i chamstwem kryją się małe wystraszone ludziki, spocone i zagonione do narożnika. Trzęsą się ze strachu. Są już nikim. Nagle poczuli swój koniec.

I tak naprawdę jedynie agresja im pozostała. Im bardziej się miotają, tym są bardziej agresywni. Ale nic im to nie da. To koniec PiS. Koniec Suwerennej Polski. Koniec ich eldorado, koniec kasy. Na horyzoncie widzą kraty i biedę.