Katastrofa wizerunkowa Dudy. Wszystko przez Trumpa

Andrzej Duda
Andrzej Duda

Spotkanie Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem było wielką wizerunkową wtopą polskiego prezydenta. Owszem Polska powinna mieć kontakty ze wszystkimi stronami w amerykańskiej polityce. Ale jednak w przypadku Trumpa Dudzie wolno nieco mniej.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Andrzej Duda, któremu od początku pełnienia urzędu prezydenta RP towarzyszą oskarżenia o łamanie konstytucji i podważenia rządów prawa, powinien więc jak ognia unikać spotkań z politykiem kalibru Trumpa, jeśli na ostatniej prostej swojej kadencji chce choć w jakimś stopniu zmyć z siebie tę złą opinię – zauważa Jędrzej Bielecki na łamach „Rzeczpospolitej”.

– Przeciwnie, przebieg spotkania w środę wieczorem przywodzi na myśl słynną scenę z 2018 r., kiedy podczas wizyty w Białym Domu Andrzej Duda stał przy biurku, za którym zasiadł Donald Trump. Jednoznaczny układ podległości, trudny do pogodzenia z deklaracją PiS o „wstawaniu z kolan” – dodaje dziennikarz.

Przypominając przy okazji, że Trump zachował się mało elegancko wchodząc jako pierwszy do swojego własnego wieżowca. Mimo że powinien przepuścić Dudę i to jako urzędującego prezydenta i to jako gościa.

– De gustibus non est disputandum – trafnie skomentował to spotkanie Radosław Sikorski.