Lista afer PiS

Aktualizowana lista, codziennie nowe afery władzy

Strona główna Opinie Stetryczały PiS . Dziennik Gazeta Prawna atakuje Tuska

Stetryczały PiS [FELIETON]. Dziennik Gazeta Prawna atakuje Tuska

Naturalnym zachowaniem człowieka po „70”, kiedy zdrowie i intelekt już odczuwalnie się pogarszają, jest myślenie o bezpiecznej starości.

“Patrząc na ostatnie pięć miesięcy poczynań rządu Jarosława Kaczyńskiego (bo to on przecież realnie rządził w Polsce), można odnieść wrażenie, że zbiorowy duch w PiS (to on ma kluczowe znaczenie, bo to ugrupowanie zdominowało rząd) przypomina ducha osoby stojącej nad grobem. Nowe wyborcze hasło tej formacji powinno brzmieć: „Żadnych wyzwań – chyba że Putin do czegoś przymusi”. Tymczasem trafiły się nam czasy, które nieustannie przynoszą wyzwania – i na tym polega pech tego rządu” – tak mógłby zaczynać się kilka lat temu felieton Andrzeja Krajewskiego z Dziennika Gazety Prawnej. Mógłby, ale nigdy się nie zaczął.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Dziennik Gazeta Prawna atakuje zamiast tego Tuska i to czym? Wiekiem. Paradne.

Tak pisze gazeta która piórem Żółciaka i Osieckiego robiła brudna robote PR dla PiS atakując Trzaskowskiego za rzekome zwalczanie mięsa. Ogarnijcie sie.. – skomentował ataki DGP Jan Piński, redaktor naczelny Wieści24.pl.

Trzeba jednak przyznać, że PO ma problem z mediami i to co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze rząd nie ma rzecznika (w tej roli bardzo dobrze wypadłby Andrzej Rozenek), który utrzymuje relacje z dziennikarzami i dba o wizerunek oraz spójną politykę informacyjną rządu, po drugie Bartłomiej Sienkiewicz obsadził media publiczne kiepskimi menadżerami (za to dobrymi znajomymi).

PO nie będzie płacić za przychylne artykuły i to frustruje właścicieli i wydawców, bo  kasy mniej a żyć z czegoś trzeba. Jednak atak DGP to już dno, po prostu dno…