Przywykliśmy już do tego, że politycy PiS nie są wzorcem kultury parlamentarnej. Ale to co napisał Mateusz Morawiecki, przekroczyło wszelkie granice.
| Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Rzecz poszła o jego wizytę w Budapeszcie. Były premier wziął udział w kongresie partii skrajnej prawicy. Wyraźnie sympatyzujących z Putinem.
Nic wiec dziwnego, że Morawieckiego mocno skrytykował Tusk. Na okręg lwowski spadły dziś dziesiątki bomb i rakiet. Jedna z nich 15 km od naszej granicy. Morawiecki w tym czasie ustala w Budapeszcie wspólną antyeuropejską strategię z proputinowskimi politykami skrajnej prawicy. Głupota? Zdrada? Czy jedno i drugie? – napisał premier w mediach społecznościowych.
Morawiecki spróbował odpowiedzieć, ale wyszedł mu zwyczajny hejt. – Jest Pan nędznym propagandystą, który jest współodpowiedzialny za to, co dzieje się dziś na Ukrainie. W czasie, gdy realizowaliście reset z Rosją, oni się zbroili i szykowali plany zniszczenia Ukrainy – napisał.
Trzeba przyznać, że nie miał za dużo argumentów. Poza propagandą zaczerpniętą z dawnej TVP. Aż trudno uwierzyć, że ten człowiek tyle lat był szefem polskiego rządu.