Kaczyński lekceważy Polaków. Nie trzeba innego dowodu

O tym, że Jarosław Kaczyński całkowicie lekceważy Polaków wiadomo od dawna. Ale kształt list PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego to już wyraz całkowitej pogardy. Inaczej nie umiemy tego nazwać.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Czarnecki. Lichocka. Wąsik. Bielan. Obajtek. Kamiński. Kurski. Listy PiS na pierwszy rzut oka wyglądają tak, jakby prezes Kaczyński chciał opinię publiczną i wyborców, w tym także własnych, spoliczkować – zauważa Ewa Lewicka na łamach portalu NaTemat.pl.

– Poza tym: czy ktoś spodziewał się po PiS czegoś innego? To pytanie retoryczne. […] Wiemy przecież, że od zawsze modus operandi Nowogrodzkiej to selekcja negatywna: im gorzej, tym lepiej. A i elektorat tego właśnie chce, na tych ludzi, skompromitowanych choćby pospolitym złodziejstwem, karnie zagłosuje. PiS weźmie swoje w wyborach do PE, co do tego nie ma żadnych wątpliwości – dodaje dziennikarka.

Doprawdy trzeba nielichego tupetu, by na listach w tak ważnych wyborach umieścić członków partyjnego aparatu, którzy już dawno powinni zniknąć z polskiej polityki.