Chciał być Napoleonem, został tchórzliwym gnomem

Chciał być Napoleonem, a został zwykłym tchórzliwym gnomem – pisze o Kaczyńskim jeden z internautów. Lata knucia, intryg, wprowadzania podziałów społecznych, kłamstw, łamania prawa i okradania Polaków to czas, kiedy mały zakompleksiony człowiek sukcesywnie i mozolnie budował struktury swojej zorganizowanej grupy przestępczej.

Nie miał w życiu jakichś specjalnych obowiązków związanych z podstawowymi czynnościami życiowymi, bo do prawie 60-go roku życia był pod troskliwą opieką mamy.
Pozwoliło mu to na skupieniu się i rozwijaniu swoich mrocznych dyktatorskich wizji.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Sam uważa się za genialnego stratega, ale tak naprawdę kopiował dyktatorskie, sprawdzone rozwiązania stosowane w latach 30-tych w III Rzeszy i Związku Radzieckiego.

Jeśli porównać karty historii tamtego okresu i całą działalność Kaczyńskiego, to są one niemal identyczne. „Geniusz” zapomniał jednak o jednej najważniejszej rzeczy, a mianowicie dyktatury mają to do siebie, że w zdecydowanej większości prędzej czy później kończą się z przytupem.

Dla Prezesa tym przytupem był 15X 2023, kiedy to w jednej chwili sufit mu się na głowę zawalił i mit bezkarności prysł jak bańka mydlana.

Dziś to strach przed odpowiedzialnością, panika i dezorientacja zawitały na twarzach wszystkich członków zorganizowanej grupy przestępczej, bo widmo kary i więzienia stało się nagle rzeczywistością.

W swoim życiu prezes podstawił minę niejednemu swojemu najbliższemu przybocznemu, gdy ten przestał być dla niego pożytecznym, jednak jak to się mówi: Karma wraca i teraz to on może się spodziewać takich min, gdy po kolei jego przyboczni staną oko w oko z prokuratorami.

Pierwszą jaskółką jest Michał Woś i myślę, że tym razem owa jaskółka wiosnę czyni – podsumowuje internauta.