PMM to premier Mateusz Morawiecki. Mateusz Chłopik, najbliższy współpracownik Mateusza Morawiecki potwierdził w ujawnionych e-mailach, że za zleceniem ataku na Giertycha stał właśnie premier. “To chciał PMM” – napisał Chłopik.
Szokująca korespondencja ministrów i premiera Morawieckiego potwierdza, że za atakiem wykradzionymi z telefonu Romana Giertycha, adwokata, dokumentami oraz danymi, stoi Mateusz Morawiecki. To on miał zlecić przygotowanie akcji, która miała przysłonić problemy rządu z maseczkami. Wykorzystano do tego fakt, że Giertych miał być obrońcą Łukasza G., instruktora narciarstwa Szumowskiego, który sprzedał rządowi maseczki.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
W ujawnionej korespondencji ministrowie rządu oraz doradcy omawiają jak przygotować materiały i jak opisać całą sprawę, bazując na ukradzionych, prawdopodobnie przez służby specjalne PiS, dokumentach. Dokumenty wykradziono prawdopodobnie Pegasusem.
Sprawę przeciwko Giertychowi spreparowano, co oznacza, że działania premiera i ministrów były nielegalne.
Dziękuję panu Chłopikowi, że napisał, iż atak na mnie zlecił prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki. To bardzo ułatwia pozwy i zawiadomienia. I przykro mi, że aż nazwiskiem PMM trzeba było dyscyplinować ludzi, gdyż „wymiękali” w obawie o proces. Chociaż może mieli rację – napisał sam Giertych.