Pandemia koronawirusa planuje na całym świecie. Większość rządów zachowuje się normalnie. Dbają o mieszkańców swoich krajów, zamawiają pomoc, działają. W Polsce priorytetem dla władzy jest jednak robienie pokazówek. Obecność Mateusza Morawieckiego i Jacka Sasina na lotnisku podczas gdy przylatuje transport maseczek to jednak kompromitacja władzy. Premier i minister mają dużo ważniejsze sprawy na głowie, niż robienie konferencji prasowych.
Polska zaczyna pod wieloma względami przypominać republikę bananową. Satrapa, otoczony ochroną, siedzi w swoim bunkrze na Żoliborzu a marionetki biegają i udają przed ludźmi, że coś robią. Odstawiają teatr.
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
W Czechach, gdy kilka tygodni temu lądowały samoloty z transportami maseczek, premier nie biegł na lotnisko i nie robił konferencji prasowych. Ot, byli ministrowie, maski odebrano, rozdystrybuowano i tyle. U nas, spóźniony o kilka miesięcy transport, witał… szef rządu. Po co to zrobił? By w telewizji publicznej pokazali kilka obrazków z “walki” z chorobą.
Rząd rozwiązuje w ten fikcyjny problem, który sam stworzył swoimi zaniechaniami.
źródło: Twitter