PiS daje swoim. Pieniądze dostają samorządy, gdzie rządzi partia Kaczyńskiego

Szykuje się skandal, który w normalnym praworządnym państwie zmiótłby rząd i wspierającą go partię.

Jak podaje Fundacja Batorego, ok. jednej trzeciej środków z 357 mln zł, którymi dysponuje Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych, trafiło do okręgu wyborczego premiera Mateusza Morawieckiego. Z miast tego regionu złotówki nie dostał tylko Chorzów, gdzie rządzi opozycja.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Otwartym pozostaje pytanie, czy ma to związek z faktem, że tamtejszy prezydent jako jedyny wśród prezydentów w tym okręgu wyborczym należy do Platformy Obywatelskiej – pytają się autorzy raportu Fundacji Batorego.

Z danych zawartych w raporcie wynika, że gminy, których mieszkańcy sympatyzują z opozycją (przyjęto tutaj kryterium wyniku drugiej tury wyborów prezydenckich w 2020 r.), uzyskały w przeliczeniu na mieszkańca prawie trzy razy mniej środków, niż gminy, w których wygrał Andrzej Duda. Duże miasta, gdzie w większości rządzą politycy opozycji dostały relatywnie niewiele pieniędzy w stosunku do liczby ludności. Niektóre z nich nie otrzymały w ogóle żadnego wsparcia.

– Fundusz Inicjatyw Lokalnych miał połączyć Polskę w całość, a podzielił na tą z PiS-u i pozostałych – komentuje skandal burmistrz Garwolina, Marzena Świeczak.

Garwolin rządowych pieniędzy nie dostał.