Wraca stare? Władza nie ufa Polakom. Nie będzie zniesienia wiz do USA

Morawiecki

W najbliższych latach nie ma co się spodziewać zniesienia wiz dla Polaków podróżujących do USA. – Ten temat nie był podejmowany w rozmowach z prezydentem USA. Nie chciałbym, żeby z powodu zniesienia wiz 1-2 mln najzdolniejszych Polaków uciekło nam do Stanów Zjednoczonych – powiedział w Budapeszcie wicepremier Mateusz Morawiecki.

Morawiecki przyjechał do Budapesztu, by uroczyście ogłosić start bezpośrednich połączeń z Budapesztu do Chicago i Nowego Jorku, które LOT zacznie realizować od maja 2018 roku. Przy okazji wicepremier był pytany o niedawną wizytę Donalda Trumpa w Warszawie i potencjalne zniesienie wiz do Stanów dla Polaków.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Z tego co wiem, ten temat nie był przez nas podejmowany w rozmowach i mówiąc delikatnie, to nie jest dla mnie pierwszorzędna sprawa – powiedział Morawiecki w czasie rozmowy z dziennikarzami.

– Nie chciałbym, aby z powodu zniesienia wiz najbogatszy kraj świata przyciągnął milion lub dwa miliony najzdolniejszych Polaków. Przeciwnie, myślimy nad tym, aby zainteresować amerykański biznes możliwością inwestowania w Polsce. I żeby Polonia, która mieszka dziś w Chicago czy Nowym Jorku, zainteresowała się Polską. I jestem przekonany, że w ciągu najbliższych 2 lat będą widoczne efekty. Chcemy wzorować się na Irlandii, do której wróciło wielu Amerykanów irlandzkiego pochodzenia i zainwestowało tam swoje pieniądze – stwierdził Morawiecki.

Tak więc nie ma szans, by polski rząd upomniał się o to, by Polscy obywatele byli tratowani na równi z innymi obywatelami Unii Europejskiej. Najwyraźniej rządowi na tym nie zależy, a temat zniesienia wiz do USA przez najbliższe kilka lat nie będzie poruszany. Pytanie, czy nie powtórzą się czasy, kiedy paszporty zagraniczne były w urzędach a nie w domu u obywatela.