Najpierw portal “na Temat” przypomniał stare zdjęcie z 2011 roku, kiedy Jarosław miał zupełnie inne poglądy na temat cen paliw niż obecnie. Potem jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać memy.
Portal “Na temat” napisał o tym, o czym i my informowaliśmy, że PiS przygotowuje się do obciążenia Polaków kolejną daniną publiczną. Za sprawą nowej opłaty drogowej ceny paliw wzrosną o ok. 25 gr za litr, dzięki czemu co roku rząd ma wycisnąć z kieszeni polskich kierowców kilka dodatkowych miliardów. Ten krok oczywiście nie dziwi w kontekście problemów Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego z dopięciem budżetu państwa. Jednak bardzo mocno zaskakuje, gdy przypomnimy sobie, co o cenach paliw politycy PiS mówili jeszcze kilka lat temu. Wówczas walkę z drożyzną na stacjach zapowiadał sam Jarosław Kaczyński.
Projekt ustawy wprowadzającej opłatę drogową skierowano do prac w Sejmie, kiedy wszyscy Polacy śledzili wizytę prezydenta USA Donalda Trumpa w Warszawie. Projekt ten zakłada utworzenie Funduszu Dróg Samorządowych, z którego mają być finansowane remonty lokalnej infrastruktury. Najnowsza “dobra zmiana” dla polskich kierowców oznacza podwyżkę cen wszystkich paliw ok. 25 gr za litr. Rząd liczy, że w ten sposób uda mu się zarobić dodatkowe 6 mld zł rocznie. A pieniądze są mu potrzebne chociażby na wywiązanie się z obietnic programu 500 plus.
Ekonomiści zwracają uwagę, że opłata paliwowa ma być co roku rewaloryzowana.
Chociaż zaskakuje też, że nowa opłata paliwowa ma być co rok podwyższana o inflację.
A nawet 500+ nie jest rewaloryzowane co rok. pic.twitter.com/bb6vdDOn1l— Rafał Mundry (@RafalMundry) July 9, 2017
Opozycja liczy koszty kierowców.
Wakacyjna ofensywa PiS przeciw kierowcom:
⬆️ Opłata paliwowa
⬆️ VAT od ubezpieczeń
⬆️ Radary pic.twitter.com/1GlvPxNvmz— Stanisław Tyszka (@styszka) July 9, 2017
Internauci odpowiadają memami.
A my tylko przypominamy, że zmiany chce wprowadzić partia, której szefa nikt nigdy nie widział za kierownicą.
Źródło: na temat