Mateusz Morawiecki nie zna angielskiego? Kompromitująca wpadka w liście do pracowników Fabryki Samochodów Ciężarowych w Starachowicach

Morawiecki

Wicepremier Morawiecki mówi, że biegle posługuje się językiem angielskim i niemieckim oraz, co może zaskakiwać, rosyjskim – na poziomie średniozaawansowanym. Jednakże w swoim piśmie, kierowanym do pracowników FSC w Starachowicach ta biegła znajomość angielska nie potwierdziła się. Chodzi o zdanie „Skutkiem naszych działań jest zbijanie bezrobocia do niespotykanego dotąd poziomu, a także rozwijanie inwestycji jakościowych transferujących do Polski nie tylko zwykłą produkcję, ale również wiedzę i know-how.”

Pomijając już kwestię wtrącania anglicyzmów w liście do pracowników fabryki w oficjalnym piśmie rządowym, Panie Ministrze, gdyby chcieć dosłownie przetłumaczyć co Pan napisał, wyjdzie nam coś takiego: „Skutkiem naszych działań jest zbijanie bezrobocia do niespotykanego dotąd poziomu, a także rozwijanie inwestycji jakościowych transferujących do Polski nie tylko zwykłą produkcję, ale również wiedzę i wiedzę.” Oczywiście znaczenie słowa know-how jest szersze, ale nie zmienia to faktu, że ubożyzna językowa i brak wyobraźni piszącego jest  widoczny gołym okiem.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Naszym zdaniem to kompromitacja i wstyd, że w tym Pana piśmie do ludzi, którzy oczekują pomocy, jest tak wiele lania wody i propagandy partyjnej a zabrakło w nim najważniejszego – obietnicy realnej pomocy. Każe im Pan udać się do sądu, innymi słowy zbywa Pan tych ludzi. Bo przecież trudno za obietnicę realnego wsparcia uznać fakt, że pisze Pan o intencjach Ministerstwa Rozwoju. O tym, na czym skupia się (rzekomo!) rząd. Panie Ministrze, ludzie proszą o pomoc a pan im wysyła coś, co mogłoby stanowić w najlepszym razie ulotkę wyborczą PiS!

Na koniec warto dodać, że produkcję w Starachowicach zlikwidowano w 2006 roku, za czasów rządu PiS.

Pełne brzmienie listu – czytacie na własną odpowiedzialność. 

Szanowny Panie,

Pan Prezes Jarosław Kaczyński przekazał mi Pana pismo dot. sytuacji byłych pracowników Fabryki Samochodów Ciężarowych w Starachowicach.

Przemiany wynikające z transformacji gospodarczej i ustrojowej często nie uwzględniały potrzeb Polski regionalnej, silnie uprzemysłowionej i uzależnionej od jednego, dużego zakładu. Brak wrażliwości na rejony zapomniane przez post transformacyjne władze spowodował duże bezrobocie i zubożenie znacznych grup ludności, a w konsekwencji poczucie krzywdy i niesprawiedliwości, szczególnie widocznych w konfrontacji z nadziejami jakie niósł rok 1989.

W związku z tym w pełni rozumiem Państwa rozczarowanie związane z upadkiem Fabryki Samochodów Ciężarowych w Starachowicach. Pragnę jednak podkreślić, że jedynym możliwym rozwiązaniem prowadzącym do uzyskania odszkodowania jest droga sądowa. Tylko na podstawie prawomocnego orzeczenia sądowego istnieje możliwość wypłaty rekompensat, o których Pan wspomina.

W ramach swoich kompetencji Ministerstwo Rozwoju stara się poprawić sytuację wszystkich tych regionów, które przez ostatnie lata były na uboczu rozwoju gospodarczego, co doprowadziło do powstania Polski wielu prędkości. Rząd Prawa i Sprawiedliwości proponuje nowy model rozwoju, skupiający się na wszystkich regionach. Wdrażamy również pakiet dla Małych i Średnich Miast dedykowany wszystkim tym ośrodkom, które najbardziej ucierpiały podczas transformacji. Skutkiem naszych działań jest zbijanie bezrobocia do niespotykanego dotąd poziomu, a także rozwijanie inwestycji jakościowych transferujących do Polski nie tylko zwykłą produkcję, ale również wiedzę i know-how.

Mam nadzieję, że podejmowane przez nas działania przyczynią się do poprawy sytuacji Starachowic i sprawią, że ośrodek ten będzie perspektywą do życia i pracy dla młodych ludzi.

Z poważaniem

Mateusz Morawiecki

źródło: starachowicki.eu