Walka o stołki trwa w najlepsze. To główne zajęcie rzadu

Prezesem spółki Skarbu Państwa bywa się zwykle jedynie „chwilowo”. Portal bankier.pl pokazuje jak PiS wymienia “swoich” na “swojszych”.

O ile wymiana prezesów wybranych jeszcze za poprzedniej władzy nie powinna zbytnio dziwić, to ciągłe zmiany osób wybranych przez (prawie) ten sam rząd są już niezrozumiałe – pisze dziennikarka portalu.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Początkowo wymieniano szefów spółek z nadania poprzedniej władzy (co jest w zasadzie normą i nie powinno zaskakiwać), później jednak zabrano się za własnych prezesów. Gdzieniegdzie, od rozpoczęcia rządów przez PiS, potrafiono dokonać zmian na tym najwyższym stanowisku nawet 5 razy.

Portal podkreśla, że gdy znacznej części prezesów nie pozwala się popracować choćby przez rok można już uznać za działanie na szkodę spółek. Wszak nawet, gdyby uwierzyć, że zostają w ten sposób wybrani najlepsi możliwi ludzie, to przecież nikt nie jest w stanie w tak krótkim czasie w pełni wdrożyć się w działalność spółki, nie mówiąc już o jakimkolwiek wprowadzeniu własnych strategii. Tracą na tym oczywiście akcjonariusze, a więc również Skarb Państwa.

Na początku kadencji rząd mógł się tłumaczyć, że zmienia „nieodpowiednie” osoby wybrane przez poprzedników, dziś takimi słowami pogrążałby jednak wyłącznie siebie. Bo jeśli usuwani prezesi byli z jakiegoś powodu źli, to na podstawie jakiego klucza się ich dobiera, skoro błędów przy zatrudnieniach jest aż tak dużo?

Więcej na portalu: bankier.pl