Zadziwiająca kariera działaczki PiS

Sylwia Ługowska-Bulak to z jednej strony były “aniołek Kaczyńskiego”, z drugiej zaś żona szefa klubu PiS w Radzie Miejskiej Łodzi Sebastiana Bulaka. Jak donosi Onet Ługowska-Bulak przed dwoma tygodniami otrzymała pracę na stanowisku wicedyrektora Narodowego Instytutu Samorządu Terytorialnego.

Została powołana przez samego szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Joachima Brudzińskiego i to mimo ewidentnego braku przygotowania. To nie pierwsza jej praca w instytucji rządowej.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Jeszcze w 2015 roku została doradczynią ministra, a jej zadaniem był odpowiadanie za promowanie resortu w mediach społecznościowych. Z ubiegłorocznego artykułu w Newsweeku wynika jednak, że kierowała nieoficjalną komórką, która sprawdzała konta społecznościowe pracowników Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Kariera Ługowskiej-Bulak w MSZ skończyła się, gdy nowszym szefem ministerstwa został Jacek Czaputowicz. Ale Bulakowa ]doskonale odnalazła się w nowej sytuacji. W marcu zatrudniono ją w gabinecie politycznym ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, a po upływie paru tygodni otrzymała intratną pracę od Joachima Brudzińskiego. Tak została wicedyrektorką Narodowego Instytutu Samorządu Terytorialnego.

Równocześnie objęła też funkcję asystenta zarządu Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej kierowanej przez innego byłego radnego PiS.

Ciekawe jest to, że Narodowy Instytut Samorządu Terytorialnego zajmuje się problemami samorządowymi. Tymczasem Ługowska-Bulak nie ma doświadczenia w pracy w samorządzie.

czyli co? Bierna, Mierna, ale Wierna?

Źródło: Onet