Widmo wprowadzenia nowego podatku od samochodów spowodowała, że firmy masowo kupują nowe auta. Liczba nowo zarejestrowanych samochodów osobowych w sierpniu w Polsce wyniosła 56.701, tj. wzrosła o 64,3 proc. rdr – wynika z szacunków europejskiego stowarzyszenia producentów motoryzacyjnych ACEA.
PiS wprowadzając ten nowy podatek, bo trudno nie nazwać podatkiem wprowadzenia zmniejszonego do 50% odpisu kosztów od pojazdów użytkowanych w firmach, nie spodziewał się zapewne, jaki to wywoła efekt długookresowy. Bo w Ministerstwie Finansów łatwo planować na dziś i na jutro, gorzej na wiele lat do przodu. Ekonomiczni ignoranci doprowadzą do załamania się rynku motoryzacyjnego. I zalewu Polski używanym złomem. Jak? To bardzo proste.
Przepis na kryzys samochodowy jest trywialny. Wprowadź w kraju wysokie podatki i obciążenia dla firm. Patrz jak spada sprzedaż samochodów w Polsce i dziw się, że w Czechach oraz innych krajach rośnie. Ze zdumieniem obserwuj, jak zza granicy zalewa Polskę strumień używanego, trującego złomu. Patrz z przerażeniem na spadające wpływy i dziw się, że salon po salonie będzie zamykany. Zimą z wielkim zaskoczeniem stwierdź, że powietrze w miastach nie nadaje się do oddychania… A to dopiero początek katastrofy.