Miał być wielki sukces i polski samochód elektryczny. Były wielkie zapowiedzi, milion samochodów na ulicach i w ogóle same sukcesy. Ogłoszono nawet konkurs w NCBiR, który miał miał promować elektromobilność. Wygrała go spółka, która dostała 15 milionów złotych na zrobienie auta elektrycznego. Teraz okazuje się, że spółka rozwiązała umowę.
Premier Morawiecki i Jego samochód elektryczny 😂😂😂 Pamiętacie te projekty? 😂😂😂 No to teraz wiemy już więcej o samochodzie elektrycznym Premiera Morawieckiego! https://t.co/r9bNg4laal pic.twitter.com/MZm6vSS0uJ
— Joanna Mucha (@joannamucha) October 1, 2018
Spółka Electromobility Poland również nie może pochwalić się specjalnymi sukcesami. Gdzie ten milion aut elektrycznych panie premierze? A może chociaż jedno pan pokaże? Czy za sukces mamy, jako społeczeństwo, wziąć te wspaniałe prezentacje w Power Poincie, kwieciste przemowy i pełne kwiecistych określeń listy intencyjne?
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Jak zbudować polski samochód elektryczny?
Przepis na samochód elektryczny jest stosunkowo prosty. Polskie nadwozie, polskie wnętrze, polskie akumulatory, polskie testy zderzeniowe, polskie silniki i polska elektronika. Tylko zdaje się, że niewiele z tych elementów jest realnie dostępnych w Polsce. Ambitny plan premiera Morawieckiego jest awykonalny za pieniądze, które na niego przeznaczył. Co nie znaczy, że taki samochód nie jest potrzebny – tani samochód elektryczny poprawiłby bardzo jakość powietrza w miastach. Tyle, że nie mamy zasobów, by go wprowadzić.
A skąd milion samochodów elektrycznych na ulicach?
Problemów, które wiążą się z elektromobilnością jest sporo. Przede wszystkim brakuje realnych zachęt dla firm. Ministerstwo Finansów nie chciało obniżyć podatków, a to byłoby najlepsze narzędzie by przedsiębiorcy chcieli kupować samochody elektryczne. Nie ma ładowarek, bo w samej Warszawie nawet jeśli są, to część nie działa prawidłowo a część nie posiada wydzielonych miejsc do parkowania. Nie ma wreszcie… prądu, bo inwestycje w energetykę są zdecydowanie zbyt małe. Milion samochodów elektrycznych mogłoby spowodować energetyczny black-out. Dzisiaj polska sieć energetyczna ledwo radzi sobie ze zwiększoną ilością klimatyzatorów latem a przecież mają one dużo mniejszy pobór prądu niż auta elektryczne.