Bajki Romana: Co się stanie z hipopotamem po wyborach w dżungli?

Nowy felieton mec. Giertycha.

Mecenas Roman Giertych, właściciel jednej z najskuteczniejszych warszawskich kancelarii, napisał nowy felieton. Ma on postać opowiadania o hipopotamie i wyborach.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Dawno, dawno temu w sercu afrykańskiej dżungli lew pobiegł na sawannę, gdzie ogłoszono go królem Afryki. Sawanna, jak to sawanna nie była miejscem spokojnym. Antylopy, żyrafy, zebry i inne strusie ciągle utrudniały lwu życie. A tymczasem w dżungli zwierzęta postanowiły królem obrać hipopotama. Hipopotam był stary, głuchy, cierpiał na podagrę i generalnie bardzo nie lubił zwierząt. Hipopotam nie lubił również ruszać się z dżungli, ale dobrze znał serca zwierząt. Gdy obiecał im, że dżungla będzie tylko dla dżunglaków, to zwierzęta dały mu swój kredyt zaufania. Gdy hipopotam został królem, to swoimi dworzanami zrobił pawiany. Pawiany cieszyły się jak dzieci, bo lew nimi gardził, a teraz oto one dostały władzę. Przebierały się w różne stroje, obsadziły najlepsze bananowce, ale przede wszystkim postanowiły reszcie Afryki pokazać, że wolność Tomku w swojej dżungli. I że żadna Afryka nie będzie im dyktować co mają w dżungli robić. Mądre sowy, które dotychczas rozsądzały spory pomiędzy zwierzętami zostały zastąpione przez tchórze. Tchórze miały jedno zadanie – w ważnych sprawach słuchać się pawianów, a w bardzo ważnych hipopotama. Odwieczne prawa dżungli zostały zastąpione przez pomysły, które rodziły się w sercu hipopotama i pawianów. Hipopotam rzekł, że jego odwieczne prawa dżungli nie obchodzą, bo przecież głos ludu zwierzęcego to jak głos Boga. A skoro zwierzęta wybrały już raz hipopotama, to nie będą go krępować jakieś prawa.

Całe opowiadanie dostępne jest na stronie facebookowej adwokata [Tutaj].

Źródło: Facebook / Roman Giertych