Manipulacje, stosowanie socjotechnik i brak ludzkiej wrażliwości zarzucają pracownicy LOT prezesowi, Rafałowi Milczarskiemu. Sytuacja w firmie pogarsza się z dnia na dzień a ujawnione nagrania rozmów i spotkań pokazują, że Milczarski nie radzi sobie z konfliktem i zaostrza sytuację. Powinien zostać niezwłocznie odwołany – twierdzą związkowcy. Sytuacja jest bardzo napięta, bo zarząd nie wykazuje woli kompromisu a premier Morawiecki umywa ręce.
Sytuacja w LOT obrazuje prawdziwe podejście PiS do problemów społecznych. Zamiast łagodzić, szukać mediatora i rozwiązania konfliktu, zarząd LOT, prawdopodobnie idąc śladem poparcia udzielonego mu przez politycznych mocodawców, brnie w konflikt, z którego nie ma wyjścia. Coraz więcej osób w firmie uważa, że sytuacja wymaga dymisji prezesa. Przede wszystkim z uwagi na brak empatii i koncentrowanie się na pieniądzach a kompletne pominięcie spraw ludzi.
https://www.youtube.com/watch?v=KT590FfXfZM&t=1500
Okazuje się, że nie wystarczy mieć politycznego mianowania. Trzeba jeszcze rozumieć ludzi i mieć odrobinę serca. Tymczasem przedstawicielowi pisowskiej władzy w LOT tego serca trochę zabrakło. Zamiast społecznej wrażliwości mamy najbardziej odrażającą twarz pieniądza, ponad ludzkie uczucia i emocje. Widocznie premier Morawiecki, jako bankowiec i milioner, też nie potrafi wczuć się w sytuację zwykłych ludzi. Złoty tron jest zbyt wysoko.
źródło: Wyborcza.pl, OPZZ