Minister tłumaczył policyjne patrole jego posesji popełnionym nieopodal morderstwem. To sprawa sprzed 25 lat

Policyjny kabaret.

Wiceminister MSWiA Jarosław Zieliński pytany o całodobowe policyjne patrole jego posesji tłumaczył, że „jakiś czas temu w pobliżu znaleziono ludzką głowę, obciętą przez bandytów”. Podległa mu Policja potwierdziła, że takie zdarzenie miało miejsce, ale szczegółów nie chciała zdradzić. Dziennikarze odkryli jednak, że to sprawa sprzed 20 lat. A czaszkę odnaleziono 240 km od miejsca zamieszkania ministra…

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Taką sprawę mieliśmy 20 lat temu – potwierdził rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach Ryszard Tomkiewicz. Były to porachunki lokalnych gangsterów, w wyniku których jeden został zabity, a jego ciało poćwiartowane i wrzucone w reklamówkach do jeziora Pluszne koło Olsztynka.

Z kolei „Super Express” odnalazł inną czaszkę, którą faktycznie znaleziono „blisko” domu ministra. Ta również należała do gangstera. Znaleziono ją kilometr od posesji Zielińskiego… 25 lat temu.

Źródło: Super Express / Wirtualna Polska