Korwin-Mikke: Nie dziwię się, że muzułmanie nas traktują jak bydło

Awantura o szczepienia.

– Ja się nie dziwię, że muzułmanie nas traktują jak bydło, skoro my sami się na to godzimy, żeby władza państwowa mogła zaszczepić człowieka wbrew jego woli. (…) Trzeba być naprawdę bydlęciem, aby zaszczepić człowieka wbrew jego woli. Tak się robi z bydlęciem, a nie z człowiekiem – powiedział Janusz Korwin-Mikke, jeden z liderów Konfederacji, w rozmowie z portalem Nam Zależy

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Korwin-Mikke zaznaczył, że nie jest przeciwnikiem szczepień i jego zdaniem szczepienia prawdopodobnie nie szkodzą zdrowiu. Jest jednak zadeklarowanym przeciwnikiem zmuszania kogokolwiek do szczepienia. – Ludzie są zupełnie ogłupieni. Środowiska kiedyś naukowe w tej chwili są opanowane przez ciemnotę, która gęga, że ludzie niezaszczepieni mogą ich zarazić – dodał Korwin-Mikke, przekonując, że gdy nie było przymusu szczepień, przyrost naturalny był nieporównanie większy niż dzisiaj.

Według polityka Konfederacji to rodzice powinni decydować o zaszczepieniu dziecka.

Źródło: Nam Zależy / Do Rzeczy