“Na koniec przesłuchania min. Macierewicz poinformował mnie o niejawnym charakterze przesłuchania, zaprotestowałem, bo moim zdaniem trzeba było mnie o tym poinformować na wstępie. Więc zaproponował skasowanie nagrania i uznanie przesłuchania za niebyłe. Nie wyraziłem na to zgody.” – ujawnił dziennikarz Jacek Czarnecki z Radia Zet.
Antoni Macierewicz najwyraźniej ma coś do ukrycia, skoro chce utajniać przesłuchania związane ze Smoleńskiem. A może bardziej nie ma nic od powiedzenia, bo sprawa katastrofy została dawno dokładnie zbadana i tylko środowiska PiS próbują ją używać do rozgrywania polityki. Dziennikarz zresztą napisał nieco więcej:
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
” To kuriozum, oficjalne wezwanie pieczęcie strefa II bezpieczeństwa, i taki tekst w rodzaju “jeśli pan chce to możemy to wykasować” . kabaret.” – skomentował przesłuchanie.
Tak było. na koniec przesłuchania min. Macierewicz poinformował mnie o niejawnym charakterze przesłuchania, zaprotestowałem, bo IMO trzeba było mnie o tym poinformować na wstępie. Więc zaproponował skasowanie nagrania i uznanie przesłuchania za niebyłe. Nie wyraziłem na to zgody.
— Jacek Czarnecki (@JacekCzarnecki1) July 14, 2019