Nieudacznicy z rządu! Po raz czwarty próbują naprawić polski okręt podwodny

Jak rząd traktuje polską obronność najlepiej obrazuje sprawa polskiego okrętu podwodnego ORP Bielik. Okręt wymaga pilnego remontu, lista usterek jest potężna a do tej pory nie udało się rozstrzygnąć przetargu na jego remont. Mimo, że okręt w dużej części jest niesprawny, marynarka wojenna ma go na liście okrętów zdolnych do zadań bojowych. Państwo PiS w pigułce.

Lista niesprawności jest potężna: nieszczelność zaworów powietrznych wysokiego ciśnienia, nieszczelność zaworów bezpieczeństwa, niewłaściwe działanie 43 sztuk zaworów wodnych i wodno/paliwowych w systemach okrętu, konieczność wymiany 60 metrów bieżących nieszczelnych rurociągów systemu zęzowo – balastowego, brak możliwości manewrowania optyką w kącie podniesienia peryskopui nieszczelności jego układu hydraulicznego oraz rozwarstwienie uszczelek przednich pokryw wyrzutni torpedowych – a to zaledwie część. Tymczasem Komenda Portu Wojennego Gdynia ogłosiła czwarty w ciągu niecałych dwóch lat przetarg na wykonanie naprawy okrętu. I zapewne tym razem się to nie uda.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Gdzie leży problem? Polska nie ma dzisiaj spójnej koncepcji obronnej. Należy albo zakupić nowe okręty podwodne, albo za te pieniądze wzmocnić system obrony nabrzeża i granic bronią rakietową i laserową, ze środkami ognia do zwalczania celów nawodnych oraz pancernych. Bałtyk jest płytkim morzem i okręty podwodne są tutaj narażone na stosunkowo łatwe wykrycie – uważają eksperci.

A ORP Bielik, okręt z lat sześćdziesiątych, powinien stać się po prostu muzeum broni podwodnej, stanąć na nabrzeżu w Gdyni i dołączyć do Błyskawicy.

źródło: Defence24.pl/Twitter/wPolityce.pl