Tadeusz Cymański i Jan Kanthak pochodzą z Pomorza, ale startują do Sejmu nie wiedzieć czemu z list PiS z lubelszczyzny. W czasie konferencji prasowej w Puławach podeszła do nich Marta Wcisło z Koalicji Obywatelskiej. I zrobiła im tzw. “jesień średniowiecza”.
“Dzisiaj gościmy na Lubelszczyźnie wycieczkę z Pomorza. Panowie przyjechali zobaczyć jak sobie radzi ich „dojna krowa” i ile jeszcze pieniędzy da się wycisnąć do Tarnowa i Polic. Za rządów PiS w 6-osobowym zarządzie całej Grupy Azoty nie ma przedstawiciela Lubelszczyzny” – napisała Wcisło.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Cymański jest posłem PiS, Kanthak to rzecznik Ziobry. Miny obu panów były bardzo nietęgie. Trudno się dziwić, obaj nie mają nic wspólnego z lubelszczyzną.
Dzisiaj gościmy na Lubelszczyźnie wycieczkę z Pomorza. Panowie przyjechali zobaczyć jak sobie radzi ich „dojna krowa” i ile jeszcze pieniędzy da się wycisnąć do Tarnowa i Polic. Za rządów PiS w 6-osobowym zarządzie całej Grupy Azoty nie ma przedstawiciela Lubelszczyzny. pic.twitter.com/CiJ8uK1jUf
— Marta Wcisło (@MartaWcis) September 26, 2019