Kiedy nie ma procedur a głównym kryterium pracy w danej instytucji jest pochodzenie partyjne, zaczyna się strach i ucieczka przed odpowiedzialnością. ARiMR nie działa prawidłowo dlatego, że nie ma procedur, a jest skrajne upartyjnienie. Każdy jest od kogoś.
Dlatego instytucje opanowane przez PiS nie działają. Nie ma tam ani inicjatywy ani odwagi. PiS wygląda jak wodzowska partia strachu. Kto mocniejszy, kto ma lepsze plecy. Słowa ministra Ardanowskiego ujawniły misterną sieć pajęczą, państwa oplątanego niczym mucha złapana przez pająka. Ktokolwiek próbuje coś zrobić, jest odstrzeliwany.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Takie układy przypominają sytuację, którą znamy z komuny. Wtedy partyjna nomenklatura zarządzała Polską. Doskonale to zjawisko zostało zobrazowane w filmie Alternatywy 4:
“Widzisz Miećka jaka ty tempa jesteś. Ty nic nie rozumiesz. Wszyscy wiedzieli o tym, że mnie popiera Broński. A Broński był podczepiony pod Korszula. A Korszul to z kolei człowiek Skąpskiego. Skompski idzie na ambasadora, wysiada. A jak on wyleci to wyleci Korszul. Poleci też Broński. A kto po nich poleci? Ja!” – mówi Stanisław Anioł.
źródło: Twitter
Efekt szyjki butelki: jak nie ma procedur, bo procedury ograniczaja i ludzie sa zalezni od widzimisie szefa, bo nie maja zadnych zabezpieczen (PiS lubi uzalezniac) to zabija inicjatywe, uklad zamkniety i tak na kazdym pietrze.
— JozefR 🇵🇱 🇪🇺 🏴 (@JozefR8) October 3, 2019