Za co ten rząd tak nienawidzi kierowców? Kolejne absurdalne przepisy mają wejść wkrótce

Ograniczenie prędkości w terenie zabudowanym do 50 km/h przez całą dobę wszędzie, tak wygląda jeden z pomysłów Mateusza Morawieckiego na poprawę bezpieczeństwa na drogach. Premier chyba zapomniał jak się jeździ swoim samochodem. Poza tym dawno już stwierdzono, że to nie zakazy są skuteczne a edukacja. A ta w Polsce leży.

Gdyby rząd, zamiast represjonować kolejne grupy społeczne, zaczął się zajmować tym, czym naprawdę powinien, to dawno byśmy mieli problem bezpieczeństwa rozwiązany. Kluczem do zwiększenia bezpieczeństwa na polskich drogach jest edukacja. Jak to zrobić? Posłuchać ekspertów i wprowadzić już od pierwszej klasy szkoły podstawowej przedmiot o bezpieczeństwie poruszania się na drodze.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


W młodszych klasach teoretyczny z zajęciami praktycznymi, w liceach można by już systemowo uczyć nauki jazdy. Edukacja od najmłodszych lat jest dużo lepszym sposobem zwiększenia bezpieczeństwa niż zakazy, które do tego są nieprzemyślane. Tyle, że do tego trzeba by kogoś z wizją państwa a nie populistycznych polityków mikrego wymiaru Morawieckiego czy Piontkowskiego.

Morawieckiemu się wydaje, że wprowadzając jakieś zakazy, działa pod publiczkę i na tym zyska. Będzie dokładnie odwrotnie – 10 milionów wściekłych kierowców, którzy i tak na każdym kroku są poszkodowani, bo rząd zabiera im pieniądze i łupi gdzie się da, zagłosuje przeciw. Bo ile można kierowców represjonować!

Edukacja, głupcze. Edukacja!