Zawodowi kłamcy.
Korespondent TVP w Berlinie Cezary Gmyz przegrał kolejny proces dot. pomówienia dziennikarzy. Tym razem musiał opublikować przeprosiny pod adresem dziennikarza „Gazety Finansowej” Jana Pińskiego.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
To lubię. Najpierw mocni w gębie, mają "porażające informacje" itp. Potem, jak trzeba wykonać wyrok (dla nich niekorzystny), w tym przypadku publiczne przeprosiny, to PUBLIKUJĄ wpis ok. 4 rano, a po chwili kasują.
Trochę obciach w spodniach chodzić… pic.twitter.com/vQEbj2F4FO
— Marcin Tyc (@MarcinTyc) December 31, 2019
Gmyz swoje przeprosiny opublikował w nocy z poniedziałku na wtorek. Jednak nie mógł wytrzymać kolejnego upokorzenia i skasował wpis.
Kolejny po Nisztorze @cezarygmyz, który uważa, że może kpić sobie z wyroku sądu, wieszać przeprosiny w środku nocy i zaraz je kasować. Obu panom sądy wytłumaczą, że nakaz publikacji nie daje prawa usuwania przeprosin po minucie. Bezczelni kłamcy, bez żadnego szacunku dla prawa. pic.twitter.com/wSZeLpu77L
— Jan Piński (@jzpinski) December 31, 2019
Pomówiony dziennikarz zapowiedział, że złoży wniosek o sądowe przymuszenie Gmyza do należytego wykonania wyroku.
Przeca nie po to deformują wymiar sprawiedliwości, żeby wykonywać wyroki sądów?
— Hanna Lis (@hanna_lisowa) December 31, 2019
Źródło: Twitter