Już nie tylko marszałek Tomasz Grodzki, ale też pracownicy Senatu padają ofiarą materiałów telewizji publicznej. Najwidoczniej nerwy mocną muszą mocno ponosić propagandzistów układu władzy. A mają czego się obawiać – gdy Andrzej Duda przegra wybory a nowy prezydent rozwiąże Sejm, to wkrótce w telewizji nie będzie po nich śladu.
Walka z opozycją, którą prowadzi PiS i wspierające ich media jest najlepszym dowodem na to, że układ władzy kompletnie sobie nie radzi z epidemią koronawirusa. Bo takie ataki są najwyraźniej tematem zastępczym, w obliczu licznych wpadek kolejnych ministrów i premiera. Wywoływanie emocji pozostało jedynym i coraz mniej działającym sposobem na zachowanie resztek władzy.
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Marny popis przekaziorów z telewizji budzi dzisiaj co najwyżej śmiech.
Z tym "dziennikarz" to paskowi w TVPiS zaszaleli 🙂 screen via @Maxicat1972 pic.twitter.com/z3Iwhy4GXO
— Mikołaj Wróbelek ™ (@MikiWrobelek_) April 17, 2020