Gazeta Wyborcza przeprowadziła bardzo ciekawą rozmowę z prof. Adamem Strzemboszem, prawnikiem i konstytucjonalistą, kandydatem na prezydenta w 1995 r.
Prof. Strzembosz nie kryje się ze swoimi ostrymi ocenami partii rządzącej dzisiaj w Polsce.
– PiS wykorzystał bierność poprzedniej władzy w udzielaniu pomocy czy też rozumieniu tych środowisk, które nie zyskały na reformach albo znalazły się w gorszej sytuacji w stosunku do środowisk wielkomiejskich. Z drugiej strony po ośmiu latach rządów PO-PSL sytuacja gospodarcza kraju była dobra – PiS miał z czego dawać – mówi Strzembosz.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Sędziwy profesor nie kryje się także z negatywną opinią o Jarosławie Kaczyńskim. – Czy można nazwać mężem stanu kogoś, czyja działalność prowadzi do skutków negatywnych, a nie pozytywnych? Bo gdyby on rzeczywiście polepszył funkcjonowanie państwa, zbudował coś pozytywnego, podniósł autorytet Polski na świecie – to bym tak o nim mówił. Przecież on tak naprawdę nie odwołuje się do żadnej wspólnoty, nie wytworzył jakiegoś ruchu moralnego. Na pewno jest o tyle przez los pokrzywdzony, że – szczególnie od śmierci brata – idzie drogą samotnika. To też na człowieka wpływa. Ale dla mnie on nie jest jakimś przedstawicielem polskiej inteligencji, bo inteligent dąży do dobra wspólnego, niekoniecznie z własnym interesem. On, moim zdaniem, działa wprost przeciwnie – zauważa nestor polskich prawników.
Nie mniej gorzkie słowa padają pod adresem urzędującego prezydenta. – Zostanie zapamiętany jako bardzo nieudany człowiek – bez charakteru, ulegający naciskom.