Znikająca kasa CBA. W tle niedopełnienie obowiązków przez kierownictwo służby

Znikająca kasa i tajemnicza kasjerka

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Według ustaleń dziennikarzy kasjerka CBA miała ukraść z kasy służby przez trzy lata niemal 10 milionów złotych. Dwukrotnie więcej niż dotychczas sądzono. Z budynku służby wychodziła pod pozorem zjedzenia obiadu. Z gotówką w kieszeniach lub reklamówkach.

Kasjerka miała zacząć wynosić gotówkę w 2016 roku. Była wtedy sama w kasie, gdyż jej dotychczasowa współpracownica została funkcjonariuszem CBA i rozpoczęła służbę w pionie dochodzeniowo-śledczym. To pozostawienie jednej pracownicy w kasie krytykuje były szef CBA Paweł Wojtunik. – To koszmarna głupota, by wystawić jedną osobę na takie pokusy. Świadczy to o dyletanctwie w zakresie zarządzania. Ale pojawia się szereg innych pytań: jak weryfikowano raporty kasowe, dlaczego nie było żadnej kontroli przez trzy kolejne lata, w końcu – co robił pion bezpieczeństwa wewnętrznego – wylicza.

Postępowanie dotyczące największej afery w piętnastoletniej historii CBA prowadzą prokuratorzy z Prokuratury Regionalnej w Warszawie.

Źródło: tvn24.pl