Kluczowe dowody w śledztwie dla prokuratury się nie liczą
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Oficer Żandarmerii Wojskowej major Sławomir Sobol w nagraniu przyznał się do sfałszowania podpisu żony na umowie sprzedaży ich auta. Instruował też kupującego, również żołnierza ŻW, by zniszczył oryginał, bo „na kopię, rozumiesz, nikt nie zrobi badań dokumentu…”. Prokuratura wojskowa prowadziła śledztwo przez dwa lata. W marcu je umorzyła, bo… nie znalazła oryginału umowy. Nagrania, na którym oficer przyznaje się do przestępstwa, w ogóle nie wzięła pod uwagę.
Zaniżona kwota miała pozwolić zaoszczędzić na podatku od sprzedaży. Na koniec major poprosił rozmówcę o zniszczenie oryginału dokumentu. – Umowę ty wziąłeś. I teraz tak, najlepiej, żeby oryginału nie było, bo jakby doszło do jakichś badań grafologicznych, czy czegoś, to wiesz, ja już im mówię, że mam samą kopię tylko, nie? A na kopię, rozumiesz, nikt nie zrobi badań dokumentu…
Wiosną 2018 r. major Sobol został awansowany i z oddziału ŻW w Krakowie trafił do Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej w Warszawie. Jak nieoficjalnie dowiedział się Onet, pracuje w wydziale wewnętrznym, który tropi przestępstwa i wykroczenia popełnione przez żołnierzy żandarmerii.
Źródło: onet.pl