Tępa propaganda PiS. Nic innego nie potrafią wymyśleć?

Politycy PiS jeden przez drugiego zaczęli dziś nagle zapewniać, że sukcesy rządu Tuska to wynik… spisku. Eurokratów z Brukseli.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– W działaniach eurokratów nie ma przypadków. Oni działali z premedytacją od lat. Robili wszystko, żeby ich decyzje oddziaływały na wewnętrzną polityką państw członkowskich UE. Dziś również grają tak, żeby władze KE miałby swobodę działania. Proszę zauważyć, że przestał się liczyć interes krajów członkowskich – przekonuje Michał Woś, niegdyś wiceminister sprawiedliwości.

– Najważniejsza jest Unia Europejska. Spójrzmy, co mówi Róża Thun, która otwarcie przyznała, że będąc europosłem najpierw pracuje się na rzecz UE, potem kraju z którego się pochodzi. EPL chce wzmocnić swoją siłę po eurowyborach, a żeby to zrobić, muszą wzmocnić siłę PO i PSL w Polsce. Ingeruje się w wewnętrzne sprawy krajów członkowskich, naciska się na opinię publiczną i państwa członkowskie mechanizmem “pieniądze za praworządność”. Dodatkowo ogłasza się wielkie sukcesy wtedy, gdy jest im to na rękę – dodaje polityk.

A może rząd Morawieckiego był gabinetem kompletnych nieudaczników, którzy po prostu nie umieli „grać w Europę”? I przy okazji prawo mieli za nic?