Marszałek Grodzki ostro o Dudzie. Ostro, ale z klasą

Data wyborów wciąż niepewna

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Powaga Rzeczypospolitej nie ucierpiałaby na tym, jeśli 6 sierpnia pan prezydent Duda, do którego jest mnóstwo zastrzeżeń, opuściłby swój urząd – mówił marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Odniósł się w ten sposób do pomysłu, aby ustawa dotycząca wyborów weszła w życie po zakończeniu kadencji obecnego prezydenta. Mówił, że zagłosuje za takim rozwiązaniem, jeśli “to będzie jedyna forma konstytucyjnego przeprowadzenia wyborów”.

Dopytywany, czy jego zdaniem wybory, które zostałyby przeprowadzone po 23 maja, a przed 6 sierpnia, czyli przed dniem upływu kadencji Andrzeja Dudy, byłyby złamaniem konstytucji, odparł, że “ta sytuacja z punktu widzenia konstytucji jest zawikłana bardziej niż węzeł gordyjski”. – Wsłuchujemy się w Senacie również w głosy pocztowców, samorządowców. Wielu z nich mówi, że 28 czerwca to jest bardzo napięta data w sensie przygotowań i może lepsza byłaby data 5 lipca czy 12 lipca – wyjaśniał marszałek.

– W tej chwili uważam, że te wybory powinny się odbyć, powinniśmy wziąć w nich udział, żeby wyrazić swoją wolę na temat tego, kto powinien być prezydentem Rzeczypospolitej. Natomiast kwestia daty jest moim zdaniem wtórna w stosunku do zasad, którymi powinniśmy się kierować i którymi Senat kieruje się od samego początku – mówił marszałek Grodzki.

Źródło: tvn24.pl