Tak prezydent Austrii jeździ do pracy. A czego boją się Duda i Kaczyński?

Andrzej Duda porusza się w kolumnie pojazdów, która pędzie przez miasta i wsie z ogromną prędkością. Nawet w Warszawie nie korzysta z komunikacji miejskiej. Podobnie Jarosław Kaczyński. Tylko limuzyna i ochrona za 2 mln zł rocznie.

Tymczasem prezydent Austrii, Alexander van den Ballen, jeździ metrem. Skromny, uśmiechnięty, można z nim porozmawiać – nikt nie robi problemów ani nie stwarza zagrożenia. Naszym kacykom z PiS to nie przejdzie przez głowę.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


W końcu im się należy, prawda?