Andrzej Duda porusza się w kolumnie pojazdów, która pędzie przez miasta i wsie z ogromną prędkością. Nawet w Warszawie nie korzysta z komunikacji miejskiej. Podobnie Jarosław Kaczyński. Tylko limuzyna i ochrona za 2 mln zł rocznie.
Tymczasem prezydent Austrii, Alexander van den Ballen, jeździ metrem. Skromny, uśmiechnięty, można z nim porozmawiać – nikt nie robi problemów ani nie stwarza zagrożenia. Naszym kacykom z PiS to nie przejdzie przez głowę.
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
W końcu im się należy, prawda?
Prezydent Austrii Alexander van den Ballen w drodze do pracy. Takiej skromności i otwarcia na ludzi oczekuję od głowy państwa. Nie pancernych limuzyn, samolotów i setek ochroniarzy. pic.twitter.com/Y5NDTropH1
— Kamil Heyka (@KamilHeyka) June 17, 2020