Chcieli wpuścić kandydata opozycji w maliny z debatą, teraz mają problem

Ustawka Dudy nieudana. Rafał Trzaskowski miał paść ofiarą tak zwanej w Końskich. Jednak od samego początku sztabowi Dudy coś szło nie tak. Już sam wybór miejsca był wyjątkowo nietrafiony, bo wzbudził skojarzenia ze zniszczoną za czasów PiS stadniną koni w Janowie. Później okazało się, że kandydat opozycji nie ma zamiaru tam przyjeżdżać. Coś, co miało być murowanym sukcesem Dudy okazało się więc ogromną porażką.

Nic dziwnego, że sztabowcy prezydenta rwą sobie włosy z głowy. Miało być przecież tak pięknie – ustawiona publiczność, gwizdy, transparenty, “spontaniczne” ataki widowni na Trzaskowskiego a do tego znane pytania. Pułapka się nie udała.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że Duda nie przyjmie wyzwania na prawdziwą debatę. Cykor Kaczyńskiego nie jest w stanie podjąć prawdziwej walki, bo obawia się przegranej. Gdyby było inaczej, nie byłoby problemu. Ale dzisiaj, w momencie gdy okazało się, że Andrzej Duda ułaskawił pedofila a kilka dni później wyszła na jaw sprawa z ułaskawieniem mordercy pisowski prezydent jest w defensywie. I nie wygląda na to, żeby miał z niej wyjść.

Co więcej, kolejny tydzień zapowiada się dla niego jeszcze gorzej.

źródło: Twitter