Do Sądu Najwyższego trafiło kilka tysięcy dobrze uzasadnionych protestów wyborczych. Przykładów naruszenia prawa jest aż nadto. Dlatego układ władzy gorączkowo szuka skutecznego sposobu na to, by nie opóźniać zaprzysiężenia Dudy a jednocześnie nie dać podstaw do kwestionowania działania sądu.
Sprawa wcale nie jest taka prosta – odrzucenie protestów otwiera bowiem drogę do kwestionowania legalności wyborów na poziomie europejskim. Wśród najpoważniejszych zarzutów są m.in. sprawy kart bez pieczątek, nadmierna ilość dostarczonych kart, sfałszowane (!) protokoły komisji (nie zgadza się ilość głosów oddanych na Dudę), komisje, gdzie 100% głosów oddano na Dudę (np. w domach pomocy społecznej).
Reklamy
| Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
źródło: Twitter