Straż miejska chciała ukarania. Pisowska prokuratura wniosła do sądu o wycofanie wniosku

Prokuratura na telefon?

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Wrocławska straż miejska od grudnia pracowała nad wnioskiem o ukaranie przedstawiciela Fundacji Pro – Prawo do Życia, który w przestrzeni publicznej prezentował zdjęcia płodów po aborcji. Kiedy sprawa trafiła do sądu, włączyła się w nią prokuratura i wycofała wniosek. Sprawa została umorzona.

Straż miejska we Wrocławiu przyjęła zgłoszenie od mieszkańców, którzy zawiadamiali, że obrazy martwych płodów, prezentowane w miejscach publicznych, takich jak m.in. płyta rynku, budzą w nich strach lub odrazę. Strażnicy podjęli czynności wyjaśniające w kierunku art. 141 Kodeksu wykroczeń – kto w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenie, napis lub rysunek albo używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny albo karze nagany.

– W mojej 10-letniej karierze podpisałem około sześć, siedem tysięcy wniosków o ukaranie. Nigdy nie zdarzyło się, aby prokurator przejął postępowanie, mimo że były to sprawy znacznie poważniejszej rangi, jak na przykład działalność klubów nocnych, gdzie przecież zapadały wyroki karne. W takiej sytuacji zostajemy przesadzeni z ławki dla oskarżyciela na ławkę dla publiczności. Nie mamy możliwości składania zażalenia czy sporządzenia apelacji – mówi Piotr Szereda, który pełni funkcję oskarżyciela ze strony wrocławskiej straży miejskiej.

Źródło: tvn24.pl