Kulisy pracy dziennikarskiej za podłej zmiany
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Kiedyś nowy kierownik redakcji w “Trójce” przekonywał nas, że obiektywizm w Programie III Polskiego Radia nie ma racji bytu. Dlaczego? Bo taki jest układ medialny w Polsce. Mówił, że skoro są takie media, które są przesunięte mocno w lewo, to my mamy taką linię redakcyjną, że musimy przechylać się w stronę rządu – zdradza jeden z dziennikarzy “Trójki”. Po aferze z odwołaniem kolejnego ich dyrektora, postanowili opowiedzieć, jak wygląda sytuacja w kultowej rozgłośni.
– Od pięciu lat jest regularny zjazd po równi pochyłej, a my codziennie do pracy chodzimy jak na wojnę – ocenia dziennikarka “Trójki”. “Wy jesteście spod znaku czekoladowego orła, ja was nauczę obiektywizmu!” – miał krzyczeć do dziennikarzy na kolegium jeden z dyrektorów rozgłośni.
– Nie można było zrobić materiału o makiecie płuc ustawionej przed Centrum Zdrowia Dziecka, bo brudne powietrze “to jest temat polityczny”. Zresztą wszystkie tematy ekologiczne były źle widziane, jeden z dyrektorów zakazał robienia czegokolwiek o smogu. W zamian ciągle mamy robić jakieś rocznice historyczne, msze święte, sylwetki tych czy tamtych “zasłużonych” – ocenia reporter “Trójki”.
Dziennikarze uważają, że jedyne rozwiązanie, by uratować rozgłośnię, to powrót Kuby Strzyczkowskiego na stanowisko dyrektora. Chcą też dymisji obecnej prezes Polskiego Radia i rozwiązania Rady Mediów Narodowych.
Źródło: onet.pl