Rząd PiS celowo paraliżuje system poboru opłat drogowych? Zarabiają na tym Austriacy

Niekompetencja Pisowskiego rządu

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Rząd PiS już czwarty rok przygotowuje “narodowy” system poboru opłat drogowych, ale prace nad nim wyglądają tak, jakby celowo ktoś je opóźniał i komplikował. Efekt? Państwo musi przedłużyć co najmniej o pół roku umowę z firmą Kapsch. Austriacy zarobią miliony.

W tej sprawie chodzi o duże pieniądze. A skoro są duże pieniądze – jest i walka o to, komu one przypadną.

Rząd PiS zadeklarował, że nie chce, aby na poborze opłat drogowych zarabiała zagraniczna firma, która opracowała działający dziś system VIAtoll. I że i stworzy nowy, „narodowy” system. Dzięki temu do budżetu państwa miało wpływać więcej pieniędzy od właścicieli jeżdżących po polskich drogach ciężarówek (w ostatnich latach wpływało około 2,2 mld zł rocznie). No i zmaleć miały koszty obsługi systemu poboru opłat. Austriackiej firmie Kapsch trzeba za to płacić średnio około 180 mln zł rocznie.

Jednak po kilku latach od zapowiedzi, „narodowego” systemu wciąż nie ma. Prace nad nim potrwają jeszcze przynajmniej pół roku. Piszemy „przynajmniej”, bo przebiegają one tak, jakby ktoś umyślnie je opóźniał i komplikował.

Źródło: oko.press