Morawiecki nie kontroluje swoich ministrów w sprawie szczepionek. Do akcji musiał wkroczyć Kaczyński

Pilna korekta rządowej kolejki do szczepień przeciwko COVID-19 jest wynikiem awantury na samym szczycie obozu rządzącego oraz osobistej interwencji prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Z informacji Onetu wynika, że największe zastrzeżenia w partii rządzącej budziło zaliczenie w rozporządzeniu prokuratorów do pierwszej grupy szczepionych, wbrew ostremu sprzeciwowi Kancelarii Premiera.

Pełnomocnik rządu ds. Narodowego Programu Szczepień Michał Dworczyk musiał ustąpić, gdy w sprawę zaangażował się osobiście prokurator krajowy Bogdan Święczkowski na polecenie – jak twierdzą źródła Onetu – samego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro.

Rządową awanturę o miejsce w kolejce po szczepionkę przerwał dopiero prezes PiS Jarosław Kaczyński, który miał zlecić dokonanie pilnej korekty zapisów w rozporządzeniu.

Michał Dworczyk przekazał w środę, że nastąpi kolejna nagła zmiana w kolejce Rządowego Programu Szczepień. Pierwotnie, zaraz po medykach, mieli być szczepieni seniorzy oraz osoby przewlekle chore.

Ta kolejność zmieniła się jednak nieoczekiwanie w rozporządzeniu z 14 stycznia 2021 r. W uprzywilejowanej grupie pierwszej, która ma być szczepiona od 25 stycznia tuż po medykach znaleźli się – oprócz seniorów – m.in. żołnierze, strażacy, policjanci, agenci służb specjalnych oraz prokuratorzy i asesorzy prokuratury.

Źródło: onet.pl