Poseł większości rządowej krytykuje… gabinet Morawieckiego. Jego działania  uważa za „śmiechu warte”

Chaos, jaki jest efektem rządów Prawa i Sprawiedliwości w Polsce zaczyna już wyprowadzać z równowagi posłów wspierających dotąd lojalnie rząd Mateusza Morawieckiego. No może nie wszystkich, a jednego, ale za to znanego.

Andrzej Sośnierz to były szef NFZ, a teraz poseł Porozumienia Jarosława Gowina. W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” nie zostawia suchej nitki na działaniach rządu w walce z epidemią koronawirusa.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Decyzje powinny być podawane przez osobę, która je podejmuje. Jest chaos. Zwłaszcza że już nie raz bywało, że to, co mówili, było sprzeczne albo przynajmniej niespójne – stwierdza Sośnierz.

– Właśnie przeczytałem, że rząd może się zgodzi na otwarcie stoków. No to narciarze może sobie pojeżdżą, ale łyżwiarze już nie, chyba że zawodowi. To się nadaje tylko do kabaretu, choć tak naprawdę jest tragiczne – dodaje.

– Obraz tego chaosu państwa dopełniają jeszcze takie sytuacje jak ta ostatnia z oświadczeniem prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Nie zajmował się sprawą respiratorów, a teraz ogłosił, że Ministerstwo Zdrowia było w porządku, bo miało zielone światło od służb – dodaje.

Szczególną irytację Sośnierza wywołuje myśl o wysłaniu zespołów do testów na Słowację, podczas gdy w Polsce robi się ich mniej, niż na Białorusi czy w Botswanie.

– To było jak kiepski żart. Mamy kompletnie niewydolny sanepid, a wysyłamy Słowakom pomoc. Śmiechu warte. Powinniśmy robić u nas powszechne testy na przeciwciała – uważa poseł Porozumienia.